Z rowerowej perspektywy…

194 dni i 17 godzin potrzebował Mark Beaumont na objechanie świata na rowerze. Książka „Człowiek, który objechał świat na rowerze”, która ukazała się w wydawnictwie Pascal opowiada o przygodach jednego z tych, który pokonał siebie i swoje słabości.

image

Wydawnictwo znane z przewodników po świecie tym razem wydało książkę właściwie przygodową. Oczywiście urzeka wielka determinacja człowieka, który w czasach totalnej komunikacji, wybrał ów prosty środek lokomocji, jakim jest rower. Jednak książka ta jest fascynująca opowieścią nie tylko o miejscach i ludzkich słabościach. O ich codziennym pokonywaniu, zmaganiem się z tym, co wciąż ogranicza nasze możliwości. I kiedy w naszym życiu chcemy powiedzieć sobie dość, warto sięgnąć po książkę Marka i zobaczyć, ileż to razy w te niespełna dwieście dni, nasz bohater miał okazje, aby podarować sobie cały ten wysiłek. I zapewne pytał sam siebie – po co to wszystko, czy nie lepiej byłoby siedzieć sobie w ciepłych kapciach.

Jest to nade wszystko opowieść o ludziach i relacjach. Z perspektywy nietypowego turysty, widzimy zatem ludzi, ich życie, codzienność, zwyczaje, kulturę. Widzimy wreszcie ich serdeczność, otwartość, życzliwość. Widzimy wreszcie bogactwo różnorodności, które pozwala nam po raz kolejny uświadomić sobie, że człowiek jest ciekawy. Każdy. I zawsze.