Kobiety we współczesnych służbach specjalnych

Służby specjalne są jedną z tych dziedzin,w których równouprawnienie płci funkcjonowało od samego początku. Przekazy o działalności kobiet na tym polu znajdujemy już w Startym Testamencie we fragmencie o Samsonie i Dalili, która została siłaczowi podsunięta przez Filistynów chcących poznać sekret pochodzenia jego siły i poszukujących sposobu pokonania go. Misja Dalili zakończyła się sukcesem, czyli ścięciem włosów Samsona. Dalej poszło już z górki i kobiety na stałe wpisały się w historię intryg, szpiegostwa i misji specjalnych.

 

 

Jedną z najsłynniejszych – jednak głownie ze względu na urodę i towarzyszące procesowi kontrowersje, a nie skuteczność wywiadowczą – była działająca i stracona w czasie pierwszej wojny światowej Mata Hari. Także druga wojna światowa przyniosła szerokie pole do popisu dla agentek płci pięknej, a wśród nich poczesne miejsce zajmują także i Polki w tym odznaczona wysokimi honorami za służbę w brytyjskim SOE Krystyna Skarbek czy Maria Słowikowska, która u boku męża organizowała i prowadziła Agencję Afryka, najlepszą w czasie wojny aliancką siatkę wywiadowczą w Afryce Północnej. Zmiana sytuacji politycznej po zakończeniu drugiej wojny światowej – rozpoczęcie „zimnej wojny”, proces dekolonizacji i szybkiego powstawania nowych państw – spowodowała, że popyt na usługi wywiadowcze stał się jeszcze większy, a kobiety pełnią na tym rynku ważną rolę wypełniając cały szereg różnorodnych zadań.

Być może jest to seksistowskie, lecz jednym z głównych zdań agentek jest uwodzenie mężczyzn. Nie chodzi oczywiście o mężczyzn byle jakich, ale tych konkretnych, którzy w miłosnym zauroczeniu chętniej wyjawią kochance sekrety swojego rządu czy organizacji. Przykładem takiej działalności jest chociażby wspominania już biblijna Dalila, ale dzięki zachowanym archiwom znacznie więcej podobnych przykładów zajdziemy w XX wieku. Na przykład w dwudziestoleciu międzywojennym na Wileńszczyźnie na szeroką skalę działały liczne agentkilitewskiegowywiadu,jakchoćbyAldonaČarnackaitė,  którawydobyłaod polskiego podoficera informacje na temat planów obalenia antypolskiego rządu na Litwie. Podobne przypadki zdarzały się jeszcze dwukrotnie, w tym jedno miało szczególnie fatalne skutki, ponieważ polski szpieg zaprosił litewską agentkę do swojej rezydentury, gdzie został podstępnie  uśpiony,  a  gdy się  obudził  stwierdził,  żezniknęływszystkie  teczki  osobowe polskich agentów działających na Litwie. Jednak najbardziej znane z takiej działalności były agentki radzieckie służące w KGB i GRU, które pieszczotliwie zwano „jaskółkami”. Sposób ich wykorzystania był dwojaki. Z jednej strony podobnie, jak to miało miejsce w przypadkach opisanych wcześniej wdawały się one w romanse z interesującymi wywiad figurantami i wyciągały od nich informacje, a drugi wariant zakładał zwabienie figuranta do odpowiednio przygotowanego pokoju, nagranie z ukrytej kamery pary uprawiającej seks, a następnie zwerbowanie uwiedzionego mężczyzny przy pomocy szantażu. Metoda ta była wykorzystywana przez Rosjan właściwie rutynowo i nie sposób wymienić w tak krótkim opracowaniu  większej  części  przypadków,  dlatego  ograniczymy  się  do  przykładu,  gdy żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej będący strażnikiem w moskiewskiej ambasadzie USA zwerbowany przy pomocy „jaskółki” umożliwił jej dostęp do części pomieszczeń w ambasadzie.

Uroda lub to, co nazywamy kobiecością może być wykorzystane także bardziej subtelnie, ot choćby po to by uniknąć szczegółowej kontroli na granicy czy na lotnisku. Albo żeby zdobyć informacje. Tak postępowała na przykład słynna agentka izraelskiego Mossadu Sylvia Rafael, która wykonywała liczne zadania pod przykrywką fotoreporterki jednej z agencji fotograficznych. Znajomość z nią pragnął zawrzeć jordański ambasador we Francji, co zostało przez nią wykorzystane do odbycia podróży do obozów dla uchodźców w Jordanii i przeprowadzenia tam rozpoznania. Nie było to zadanie błahe, ponieważ w tym czasie, jak i dzisiaj obozy te często stanowią dom dla różniej maści organizacji terrorystycznych. Innym przykładem może być nakłonienie do wywiadu jednego z przywódców Czarnego Września. W tym wypadku wywiad dla prasy był jedynie pretekstem by wywabić go z mieszkania, gdzie w czasie nieobecności właściciela agenci Mossadu podłożyli bombę, która eksplodowała po jego powrocie.

Nie możemy jednak zapomnieć, że głównym celem służb specjalnych jest zdobywanie informacji.  Te  najlepiej  zbiera  się  nie  wzbudzając  niczyich  podejrzeń,  co  wymusza stosowanie działań pod przykrywką i również do tego zadania agentki nadają się idealnie, bo niemal wszędzie na świecie kobiety wzbudzają mniejsze podejrzenia, co do możliwości prowadzania zakazanej działalności od mężczyzn. Na przykład w Izraelu zwyczaj zatrudniana kobiet w wywiadzie istnieje już od 1948 roku kiedy to Shulamit Cohen-Kishik wraz ze swoim mężem przeniosła się do Libanu skąd wysyłała raporty wywiadowcze. Podobnie było z Dafną Gal, która z mężem – również agentem Mossadu – pracowała w jednym z krajów arabskich. Wspomniana już Sylvia Rafalel dzięki swojej pracy jako fotoreporterka mogła się bez problemu poruszać po całym świecie i tak jednym z jej zadań była obserwacja rzymskiej ambasady Libii w celu obserwacji i uzyskania zdjęcia Abdela Zwaitera, jednego z członków Czarnego Września zabitego niedługo potem przez Izraelczyków. Jeszcze jeden przykład, tym razem z Francji. Agentka DGSE Christine Cabot zatrudniła się jako wolontariuszka w Greenpeace, by infiltrować nowozelandzką siedzibę tej organizacji i przesyłać do Francji informacje, które pomogły później zorganizować zamach na należący do ekologów statek Rainbow Warrior

Skoro jesteśmy przy zamachu, to pora przejść do akcji specjalnych, zwanych też bezpośrednimi.  Pozostając  przyataku  na  Rainbow  Warrior  warto  wspomnieć  również  o Dominique Prieur, która wraz z Alainem Mafartem udawała małżeństwo i stanowiła grupę wsparcia dla agentów podkładających ładunki wybuchowe pod kadłub statku. Po misji została aresztowana przez nowozelandzką policję pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci i skazana na więzienie, jednak dzięki francuskim zabiegom dyplomatycznym oboje agentów zostało uwolnionych. Podobny przypadek spotkał Sylvię Rafael, która wraz innymi agentami udała się do Norwegii by dokonać tam zamachu na przywódcę Czarnego Września Alego Salameha.  Co  prawda  nie  pociągała  ona  za  spust  osobiście,  ale  wraz  z  drugą  agentką MarianneGladnikoffstanowiłyczęśćgrupyobserwującejpodejrzanego  iubezpieczającej egzekutorów.WyrokwykonanowmiasteczkuLillehammer,leczjaksiępóźniejokazało zabito niewłaściwego człowieka, zwykłego Norwega, a Sylvia Rafael oraz jej kolega zostali aresztowani i skazani za udział w zabójstwie. Podobnie jak w przypadku Francuzów, tak i izraelscy  agenci  dzięki  zabiegom  dyplomatycznym  zostali  zwolnieni  przedterminowo.

Ostatecznie Mossad dopadł Salameha w Damaszku, a w akcji brała udział inna, anonimowa do  dzisiaj,  agentka.  Jeszcze  przed  aferą  w  Lillehammer  Sylvia  Rafael  brała  udział  w podobnym  przedsięwzięciu,   gdy  wraz  z  pewnym   agentem  udając  małżeństwo  mieli dostarczyć do jednego z krajów arabskich samochód pułapkę, który miał eksplodować zabijając przywódcę terrorystów. Jednak ta akcja została przerwana, ponieważ mogła spowodować zbyt wiele ofiar wśród osób postronnych.

Przytoczone   przykłady   nie   wyczerpują   oczywiście   tematu.   Pominięto   choćby   Ethel Rosenberg, która przekazywała Rosjanom informacje na temat budowy amerykańskiej bomby atomowej. Jednak już nawet tylko to krótkie opracowanie pokazuje jak ważną częścią służb specjalnych są kobiety, które potrafią wykonać każde zadanie. Na równi z mężczyznami działają na rzecz swoich państw niejednokrotnie osiągając wybitne sukcesy w sztuce wywiadowczej. Mimo ciągłego i dynamicznego postępu technologicznego i położenia przez niektóre służby większego nacisku na wywiad elektroniczny, historia pokazuje, że w wielu wypadkach nie może on zastąpić wywiadu agenturalnego. A skoro tak, to przed działającymi w cieniu agentkami przyszłość maluje się w jasnych barwach. Pracy dla nich z pewnością nie zabraknie.