W Berlinie zakończyło się międzynarodowe Sympozjum „Pamięć Europy”

image – Historia Polski jest w swej złożoności i we wszystkich swych aspektach kluczem do zrozumienia dziejów Europy Środkowo-Wschodniej w XX w. – powiedział na zakończonym w sobotę w Berlinie Sympozjum „Pamięć Europy” izraelski historyk Dan Diner, dyrektor Instytutu Historii i Kultury Żydowskiej im. Simona Dubnowa na Uniwersytecie w Lipsku.

W Sympozjum zorganizowanym przez Europejską Sieć Pamięć i Solidarność (której sekretariat ma siedzibę w Warszawie), a także przez Federalną Fundację Badań nad Dyktaturą Socjalistycznej Partii Jedności (Berlin) oraz Europejskie Centrum Solidarności (Gdańsk), wzięło udział ponad 200 przedstawicieli 120 najważniejszych instytucji zajmujących się badaniem i upowszechnianiem wiedzy historycznej oraz kształtowaniem kultury pamięci z 23 krajów Europy. Przez trzy dni wymieniano doświadczenia oraz prowadzono ożywione dyskusje wokół elementów, które łączą i spajają pamięć Europy, a także wokół tych, które przyczyniają się do jej upraszczania i zafałszowywania.

O narodowych perspektywach i trudnościach w budowaniu wspólnej wizji historii rozmawiali przedstawiciele ośrodków edukacyjnych i naukowych, muzeów, organizacji pozarządowych oraz instytucji publicznych. Uczestnicy Sympozjum mieli okazję zapoznać się z działalnością międzynarodowych organizacji, zajmujących się tworzeniem dialogu wokół polityki pamięci poszczególnych krajów Europy, jak np. Inicjatywa i Sieć Bałtycka czy Inicjatywa RECOM (the Coalition for Establishing a Regional Commission for Truth-seeking and Truth-telling About War Crimes (RECOM). W programie znalazła się także wizyta w Niemieckim Muzeum Historycznym.

Podkreślając, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w dziedzinie budowania dialogu między różnymi wizjami historii w poszczególnych krajach, Szef Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność Rafał Rogulski przywołał głośny przykład manipulacji historycznej w filmie, która ostatnio stała się osią sporu wokół niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” – Jeden nierozważny lub zmanipulowany przekaz medialny może wyrządzić wiele szkód wzajemnym relacjom Europejczyków, ożywiając stereotypy, budząc negatywne emocje wobec sąsiadów i wydobywając resentymenty. Dlatego tak ważnym wydaje się zadbanie o najwyższe standardy przy upowszechnianiu wiedzy o naszej wspólnej historii. Wykonanie tego zadania jest możliwe właśnie dzięki takim inicjatywom, jak nasze Sympozjum. [pełny fragment wypowiedzi R. Rogulskiego nt. filmu „Nasze matki, nasi ojcowie” w załączeniu].

Z kolei brytyjski historyk Keith Lowe zauważał, że wspólną cechą pamięci Wschodu i Zachodu Europy jest dążenie do wybielania własnych win i zaniedbań. „Wszyscy chcemy zapisać się w pamięci jako bohaterowie i ofiary, tymczasem wszyscy musimy stawić czoła prawdzie” – mówił Lowe. Autor książki ”Dziki kontynent” podkreślał także, że Polacy to archetyp ofiar i bohaterów. – Tylko im udało się stworzyć w czasie II wojny światowej niespotykane nigdy wcześniej na taką skalę prawdziwe państwo podziemne, do którego należały miliony. Polacy mogą być dumni z oporu, jaki stawili wobec niemieckiego i sowieckiego okupanta. – dodał Lowe.

Niemiecka politolog Gesine Schwan w swym wystąpieniu zamykającym Sympozjum poświęciła wiele uwagi kwestii wpływu wspólnej pamięci historycznej na przyszłość Europy. Jej zdaniem pamięć wymaga aktywności, nie jest czymś pasywnym. – Wspólna pamięć historyczna może być oparta tylko na wspólnych, akceptowanych przez wszystkie narody europejskie wartościach, takich jak np. prawa człowieka, bowiem doświadczenia historyczne i ocena przeszłych wydarzeń wyraźnie różnią się w poszczególnych krajach europejskich. Różnorodność doświadczeń nie jest jednak zagrożeniem, ale normalnością wzbogacającą Europę. – podkreślała Schwan.

Zgodnie z zapowiedziami inicjatorów przedsięwzięcia, kolejna edycja Sympozjum odbędzie się w czeskiej Pradze – Od przyszłego roku do grona organizatorów dołączy Komisja Europejska w postaci programu Europa dla Obywateli. Mamy nadzieję, że Sympozjum „Pamięć Europy” na trwałe zapisze się w kalendarzu ważnych przedsięwzięć dotyczących kultury pamięci, jako platforma wymiany poglądów, pozwalająca nam spotykać się, dyskutować, spierać się i nawiązywać współpracę, a przy okazji osobiście zetknąć z kulturą pamięci kraju, w którym sympozjum się odbywa. – podkreślał Rafał Rogulski.

 

Cykl sympozjów “Pamięć Europy” został rozpoczęty we wrześniu 2012 roku w Gdańsku, gdzie spotkało się ponad 100 przedstawicieli 66 instytucji z 14 krajów.

Małgorzata Feusette-Czyżewska

Fragment wypowiedzi Rafała Rogulskiego – Dyrektora Sekretariatu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność nt. przykładu złej praktyki w zakresie polityki pamięci – wystąpienie odbyło się dnia 11 października w Berlinie, podczas II edycji Sympozjum „Pamięć Europy”

Dla zilustrowania tych problemów chciałbym wspomnieć o sprawie, która sprawiła, że w ostatnich miesiącach środowiska fachowe i opinia publiczna w Polsce wstrzymała oddech. Chodzi o znany film fabularny „Nasze matki, nasi ojcowie”. […] Ta trzyczęściowa produkcja telewizyjna, pokazująca drugą wojnę światową z perspektywy kilku młodych Niemców, wywołała w Polsce prawdziwą burzę. Krytyczne głosy ekspertów dało się też słyszeć w Niemczech. W filmie tym żołnierze Armii Krajowej, największej polskiej organizacji podziemnej przedstawieni zostali jako bezduszni i prymitywni antysemici. Naturalnie, znane są nieliczne akcje antysemickie żołnierzy AK, jednak przedstawiać je jako charakterystyczne i typowe dla całej organizacji liczącej kilkaset tysięcy członków i sympatyków jest niedopuszczalną manipulacją. W filmie nie ma natomiast ani słowa o 1 i 17 września 1939 r., ani słowa o fenomenie Polskiego Państwa Podziemnego, o jego walce z niemiecką i sowiecką okupacją, ani słowa o jedynej w swoim rodzaju, tajnej polskiej organizacji, której zadaniem było ratowanie Żydów, zwanej „Żegota”. Organizacja ta działała w kraju, w którym za udzielanie wszelkiej pomocy Żydom władze okupacyjne karały śmiercią. W Polsce znanych jest około 700 takich przypadków.

Przed tygodniem film, który obraził pamięć generacji znakomitych patriotów, tysięcy polskich Stauffenbergów i Schollów, jak też pamięć 6500 polskich Sprawiedliwych między Narodami, otrzymał najważniejszą niemiecką nagrodę telewizyjną. (warto zwrócić uwagę, że tym ważnym medalem odznaczono do tej pory 550 Niemców).

Jak na pewno Państwo wiecie, polscy i niemieccy historycy od czterdziestu lat prowadzą wzorową współpracę we wspólnej komisji podręcznikowej, a także piszą wspólny podręcznik do historii, Polska i Niemcy utrzymują w krajach partnerskich swe historyczne instytuty oraz finansują lwią część budżetu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność, a pomimo to wciąż jeszcze możliwe są tak fatalne wpadki, jak wspomniany film. Mówiąc to, nie chcę, rzecz jasna, wzbudzać wrażenia, że Polacy są niewiniątkami w zakresie międzynarodowej polityki pamięci, lecz chcę nam uświadomić, jak wiele pracy nas wciąż jeszcze czeka.

fot. Jan Zawadzki, Copyright: Europejska Sieć Pamięć i Solidarność